no bo wszędzie i co dzień razem
znaczy mówimy o rozszerzeniu naszej trzyosobowej ekipy czyli Bartku i Pawle
Co to upalali Martę(Marta uwielbiała marijuanę) i karmili tartą cytrynową. Biegaliśmy razem i łazili i surfowali i zapieprzali na siłowni aż się kanarki bały że skała popęka. Miszalska była bardzo competitive i było naprawdę fajnie. Tutaj z dodatkowo porwanym Dentystą i bez Bartka bo ktoś te zdjęcia musiał robić nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz