środa, 21 lutego 2018

Wspomnienia taty cz.4


Jak już pisałem - Myszka wcześnie zaczęła mówić. Początkowo siebie traktowała w 3-ej osobie, szczególnie w sprawach ważnych i oficjalnych : „Ona chce pić !” , „Weż Ją na rączki !”, „Ona myje buzię”. Pewnie wcześniej słuchała, gdy się o Niej mówiło nie wiedząc, że wszystko słyszy i rozumie i uznała, że „Ona” – to brzmi poważnie i oficjalnie. Tak więc była : „Myszka”, „Myszaczek”(Mama), „Mynia”(Tata) i „Ona” (wszyscy). Kuba ułożył nawet wierszyk: „Malutka Ona nie ma ogona”. Była dociekliwa i konsekwentna. „Rozbierała” zabawki żeby zobaczyć jak są zbudowane. W zabawie „zimno-ciepło” musiała za wszelką cenę znaleźć schowany przedmiot, nawet gdy był poza Jej zasięgiem. Tu znów przeskok w czasie . Sierpień 1989. Jestem z Nią na wczasach w Szklarskiej Porębie. Jest już dorastającą panną. Wycieczka do słynnego Zamku Czocha. W jednej z komnat przewodniczka proponuje znalezienie ukrytych drzwi. Nikt nie potrafi.




Mówi, że pokaże póżniej. Przechodzimy do następnej komnaty i wtedy słychać tryumfalny głos Marty : „Znalazłam !”. Przewodniczka : „Pierwszy raz zwiedzającemu się to udało” .
























x
PRZEDSZKOLE
Był to bardzo twórczy etap w życiu Myszki. Przedszkole na Piaskach było jednym z lepszych a może najlepszym z żoliborskich przedszkoli. Mankamentem było to, że nie było po drodze do pracy. Główną zaletą natomiast było inspirowanie różnych samodzielnych prac dzieci, szczególnie w czasie zajęć plastycznych. Powstawały wspaniałe rysunki , malowidła, wycinanki, wyklejanki.



Niektóre naprawdę świetne pod względem kolorystycznym i kompozycyjnym




Myszka była w grupie maluchów najmłodsza ale też, jak twierdziły panie przedszkolanki - najzdolniejsza. Bardzo szybko uczyła się wierszyków i piosenek. W domu lubiła opowiadać
o tym , co było w przedszkolu i rysowała , malowała

Na imieniny czy urodziny rodzice dostawali piękne laurki :

W lipcu 1983 przyleciała Maja i pojechaliśmy odwiedzić Myszkę na koloniach w Mżeżynie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz