piątek, 9 lutego 2018

ciągną Cię w świat- ciągle takie maile przychodzą do ciebie

Fez Sais
30 € w obie strony
Fez Sais

No i my się ruszamy powoli bo zeby nie używac Cię do wytłumaczeń gnuśności własnej. Próbuję codzień zabronić sobie cofać się do tyłu i myśleć "a co by było..." bo nic nie zmienię przecież ale nie mogę i mnie dopada. w głupich momentach i się rozpłakuję. Dlatego jak cos mówię obcym to najwyżej tytułuję Cię Wspólniczką żeby nie rozmawiać o Tobie. Że wspólniczka umarła i tyle. Darek od Anety się odezwał już nie z Berlina i że im smutno jak usłyszeli. Strasznie ich lubiłaś to tylko tak Ci pisze żebys wiedziała że Cię brak. Wybieramy się z Córką do Mazarron. Jeszcze cała elektryka w aucie no i cholerne pianki na łóżko. Jeju jakie przebicia mają goście od pianek. Przyszła paralotnia duża z cholernie ciężką uprzężą. coś pokombinuję żeby sobie zbudować lekką uprząż do speedflyingu. Na siłe pcham się w przód bez chęci na razie tak przez rozzum i się zastanawiam czy jak kiedyś poczuję radość to bedzie dobrze i właśnie strasznie. Zaczynam rozumieć depresję. Bo to nie tylko że się nic nie chce ale też nie chcesz żeby się cokolwiek chciało. No ale teraz to za późno to też.Jak pomyślę że w momentach zjazdu Twojego bipolar tak właśnie miałaś jak ja teraz to Ci naprawdę współczuję. Zimno jest.
I w Puerto Mazarron też ledwie 13st.
Mamy taki plan z Córką żeby wziąć willę i naspraszać wszystkich możliwych znajomych. Chłopaki już się zgodzili a poza nimi no to wszystkich dokładnie. Dobry pomysł? Ze nawet na weekend.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz