piątek, 13 kwietnia 2018

Wspomnienia taty cz.7


Wspomnienia  taty  cz. 7
                                             ZA  OCEANEM  ( II )
W okolicach Waszyngtonu Marcie najbardziej podobał się Park Narodowy „Great Falls” (częściowo w Virginii i częściowo w Maryland), gdzie rzeka Potomak przełamuje się przez skaliste wzgórza tworząc wspaniałe bystrzyny i wodospady. Mnóstwo zieleni, ciekawe gatunki drzew, dużo ptaków i czyste powietrze. Byliśmy tam kilka razy. Szlaki nie były specjalnie trudne  - za to widoki wspaniałe. Bardzo lubiła  chodzić po tych szlakach i oczywiście  -   schodzić z nich, co w Stanach grozi wysokim mandatem.

Ale udawało nam się tego uniknąć, chociaż  spotykaliśmy po drodze strażników Parku. Raz tylko musieliśmy się schować, schodząc po skałkach w dół do samej wody i o mało co wtedy nie wpadłem. Było fajnie. Tylko czasu nam ciągle brakowało.











                 
                   
Byliśmy też nad biegnącym wzdłuż Potomaku i omijającym wszystkie bystrzyny i wodospady  Kanałem Chesapeake Bay – Ohio, który kiedyś służył zaopatrywaniu stolicy w żywność , węgiel i inne produkty. Nad kanałem były tawerny z dobrym,  jak na amerykańskie, jedzeniem. Marcie szczególnie smakowały tamtejsze lody. W Polsce jeszcze takich nie serwowano.
                                                   
       




Zrobiliśmy  jednodniową wycieczkę do Baltimore żeby zobaczyć National Aquarium i Fort Mc Henry, z którym związana jest historia hymnu amerykańskiego.


 
             BALTIMORE   












                                                                          
                                                  


    




   






 
                      
                           
                                             
                                
              

                                                  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz